Asics Gel - Cumulus 22. Recenzja
Na początku przygody z bieganiem, towarzyszyły mi buty marki Asics. Jednymi z pierwszych, jakie poznałam, były właśnie Cumulusy ale przyznam uczciwie, nie była to miłość. Ot, po prostu buty do biegania i tyle.
Na przestrzeni czasu, poznałam wiele innych marek i modeli ale gdy przychodził czas zmiany, jakoś nie umiałam wrócić do pierwotnego wyboru. Ciągle padało na inne. Dlaczego? Ano, chyba dlatego, że wydawały mi się one zbyt sztywne, trochę toporne... po prostu oczekiwałam czegoś więcej niż tylko świadomości bezpiecznego biegania.
Z początkiem roku, postanowiłam sprawdzić, jak obecnie prezentuje się model - Cumulus 22 i jakież było moje zaskoczenie! To nie ten sam but, który pamiętam! Stopa pięknie usadowiła się w cholewce. Nie było ani za dużo luzu (który czułam wcześniej), ani też zbyt ciasno. Sznurowadła też inne i takie, które lubię, to znaczy - zawiąż i zapomnij, a but się nie rozwiąże. Lżejsze, czyli to, czego pożądam w butach. I teraz największe "WOW" - miękkość i sprężystość w jednym!
Gdy zrobiłam parę kroków truchtem, aż uśmiech pojawił się mi na buzi, ponieważ właśnie tego mi brakowało wcześniej. Tej przyjemnej sprężystości, która jest zoptymalizowana w taki sposób, by z jednej strony cały czas czuć komfort, z drugiej, nie daje poczucia stąpania po nadmuchanej poduszce, a tym samym nie wpływa to negatywnie na stabilność.
Rozgrzewka minęła mi zbyt szybko, tak bardzo delektowałam się tymi butami. Przyszedł czas na szybszy akcent i tutaj kolejne pozytywne doznania, bo te buty po prostu niosą i pomagają nabrać prędkości. Od razu przyszła mi na myśl sytuacja, gdy klienci pytają o buty biegowe, które będą mogli używać zarówno na treningach, jak i podczas startu w zawodach. Wiedziałam, że mam na swoich nogach, odpowiedź na ich oczekiwania.
Cholewka prócz tego, że jest świetnie dopasowana do stopy, bardzo dobrze też wentyluje. Co prawda, nie miałam okazji biegać w nich upalnym latem ale wszystko przede mną i na pewno wrócę tutaj by dopisać ten dość ważny szczegół.